20 lutego

W końcu udało mi się wyjść na chwilę z dziećmi na dwór. Pochlapaliśmy się w kałużach, po czym zmarznięci wróciliśmy do domku. Czy to już wiosna?

Wyobraźcie sobie ptaki zrywające się z balkonu i spadające w swobodnym ślizgu w dół, by po chwili poderwać się do lotu zaciemniając kawał nieba... No więc to jest właśnie to zdjęcie, którego nie udało mi się zrobić. A potem przyjechał tramwaj i tak jakoś. Została pusta klatka.


Brak komentarzy: