
Mgła w nocy była niesamowita. Tylko nie było jej jak uchwycić na zadupiu bez latarni. Prowadziłam samochód utopiona w mlecznej ciszy.

To co prawda jedno z ulubionych miejsc Camparis i ona już się nim chwaliła tu i ówdzie nieraz, ale jako, że zostało odremontowane, postanowiłem pokazać je na nowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz