16 lutego

Łaziłam po pagórkach śmietniska pobudowlanego,który zdradziecko wyrósł tuż koło mojego domu, gdy nagle ujrzałam literę "A" zbitą z desek! Od razu przypomniały mi się ćwiczenia z grafiki z pierwszego roku, kiedy to musieliśmy w otoczeniu znaleźć cyfry. Tym razem spróbowałam odnaleźć cały alfabet. I udało mi się! Chociaż niektóre z nich są mocno dyskusyjne, to jednak odnalazłam cały alfabet w przeciągu godziny. Może poszukałabym dłużej, ale dopadł mnie zmierzch, zmarzły mi palce i uznałam, że jak na ćwiczenie blogowe wystarczy.

Zdjęcie można obejrzeć w powiększeniu.

Wpadłem w wir pracy, która nie pozwala na nic innego. Nie widuję słońca, nie mam czasu myśleć nad przyjemnościami, tracę wzrok przy komputerze. Jedyne moje chwile przerwy to czas przygotowywania posiłków. Czasem żeby czuć cokolwiek, wybieram naprawdę pikantne dania.


Brak komentarzy: