18 stycznia

Kwartalnik "Fotografia" jest obowiązkową lekturą każdego fotografa aspirującego do bycia czymś więcej niż tylko amatorem. W najnowszym wydaniu uwagę moją przykuły fotografie Magdaleny Hueckel z serii Autoportrety Obsesyjne zaprezentowane na stronach 90-95. Zwróciłam na nie uwagę przede wszystkim dlatego, że jak dla mnie w tych zdjęciach nie ma nic szczególnego. Zbiór kilku fotograficznych skrótów własnego ciała, okraszony przemową filozoficzną pretenduje do miana sztuki wyższej. Chciałam spróbować wykonać jedno zdjęcie w tym stylu i wykorzystałam to co mi wpadło do ręki - stopę męża wystającą spod kołdry oraz cegłówkę z hali budowanej obok. Po wywołaniu zdjęć w B&W i zmiksowaniu ich otrzymałam fotografię, która pasowałaby do serii pani Hueckel. Nie uważam siebie za artystkę (mam nadzieję, że jeszcze), ale czuję awersję, kiedy próbuje się czytelnikom wcisnąć mdłą papkę.

Tego dnia pod Kancelarią Rady Ministrów zorganizowano pikietę. Rząd chce zabrać pieniądze na drogę na Lubelszczyźnie, mieszkańcy protestują. Głośno, kolorowo i trochę nieciekawie. Ciekawi byli panowie, którzy przygotowali transparent z napisem "Grabarczyk, minister głupich kroków". Dwaj mężczyźni, którzy go trzymali dreptali w śmieszny sposób, a dwaj inni, przebrani odpowiednio, odgrywali przed frontem transparentu scenkę ze słynnego skeczu Latającego Cyrku Monty Pythona. Piąty z panów nie mógł odpędzić się od reporterów, którym raz po raz tłumaczył co to wszystko ma znaczyć. Zainteresowanie mediów tymi ludźmi było tak duże, że ledwo i z ociąganiem zarejestrowali złożenie przez demonstrujących petycji w KRM.


Brak komentarzy: